sobota, 9 kwietnia 2016

A co, gdyby wszystkie bajkowe postaci chodziły do szkoły?

Witam, witam, witam.
 (W sumie, to nie wiem, czemu witam się trzy razy, ale niech już będzie.)
Trochę mnie tu nie było, co? Cóż, na tzw. okres przedmajówkowy przypadają u mnie w szkole terminy zaliczania i poprawek wszelkiej maści, więc mam lekkie opóźnienie.

No, ale żeby  nie marnować (właśnie czego? czasu? no nie wiem, może miejsca...), przejdźmy do tematu posta.
Wszyscy w dzieciństwie czytaliśmy/słyszeliśmy jakieś bajki. Kto z nas nie marzył być herosem, ratować świat, przeżywać przygody lub - jak wiele nieporadnych osobników płci pięknej - być uratowaną przez księcia? Niestety lub stety, wszyscy pewnie również prędzej czy później zetknęliśmy się z szarą rzeczywistością i szybko zapomnieć o marzeniach z dzieciństwa.

A co gdyby... jednak wasze marzenie się spełniło? 

Taką historię przedstawia właśnie książka Somana Chainaniego pt.: Akademia Dobra i Zła.


Z położonego w bezkresnej puszczy miasteczka Gawalon co roku znika dwójka dzieci. Pogłoska głosi, że
dwójka trafia do niezwykłej Akademii Dobra i Zła, w której dzieci uczą się jak być bohaterami lub złoczyńcami...
Główne bohaterki, Sofia i Agata, pomimo, że są zupełnie różne, są najlepszymi przyjaciółkami. Sofia od małej marzy, żeby zostać księżniczką i spotkać księcia z bajki, Agata zaś ze swoimi dziwactwami i nienawiścią do otoczenia byłaby idealnym materiałem na wiedźmę.
Jednak w dniu, kiedy po raz kolejny od dwustu lat tajemniczy Dyrektor Akademii porywa dziewczynki, dochodzi do pomyłki. Sofia ląduje wśród wiedźm, wilkołaków i złych czarowników, a Agata nagle jest zmuszona stosować się do zasad etykiety i nosić różową sukienkę. Bohaterki od razu podejmują się działania mające na celu naprawę pomyłki Dyrektora...
...pomyłki? A może to wszystko ma na celu pokazać, jakie w rzeczywistości są Sofia i Agata?

Pomysł na historię może wydawać się banalny, a w dodatku nie do końca oryginalny - zakładam, że nie bez powodu książka pana Chainaniego jest polecana fankom Rywalek (których co prawda nie przeczytałam, ale od osób o guście literackim podobnym do mojego słyszałam, że raczej by mi się to nie spodobało).
Dlaczego więc sięgnęłam po tę książkę? Nie licząc tego, że przeleżała u mnie z rok...  Jak już wspominałam, uwielbiam baśnie, a rzekoma bajkowość książki przywodziła mi na myśl ukochany Baśniobór.


Kiedy ostatecznie wzięłam się za lekturę, pojawiła się u mnie również łezka w oku, ponieważ poczucie humoru autora przypomniało mi stare, dobre czasy, kiedy czytywałam serię o Percy'm Jacksonie.
Ogółem, po tekście widać, że pan Chainani odwalił kawał dobrej roboty. Czytając w ogóle się nie nudziłam, zawsze coś się działo.
Co więcej, spodobała mi się kreacja postaci - każdy jest inny, a już na pewno Sofia i Agata. Aga - z początku typ emo racjonalistki (o ile można tak powiedzieć), a Sofia to zdecydowanie jest zadufaną w sobie, uwielbiającą się stroić i malować panienką. Tak się akurat złożyło, że kiedy czytałam tę książkę, od czasu do czasu zaglądałam również do innej, tym razem o psychologii - Biegnącej z wilkami. Miało to w jakiś sposób wpływ na to, jak odebrałam Akademię..., gdyż przeczytałam rozdział o dwoistości kobiecej natury i wtedy przyszła mi do głowy pewna myśl. Dlaczego właściwie Sofia i Agata tak bardzo nie chcą ze sobą rozstawać? A właściwie, to która jest tą Dobrą, a która tą Złą?

Po jakimś czasie stwierdziłam, że autor, mniej lub bardziej świadomie, pokazał dwoistość dobra i zła. Jedno bez drugiego nie ma sensu, a taka jest właśnie jest relacja pomiędzy głównymi bohaterkami, które pomimo różnic - nie mogą bez siebie żyć.

A świat? Jest w końcu taki "zgapiony" czy jednak jest taki jeden jedyny w swoim rodzaju?
Cóż, w tej chwili horsefan może wam powiedzieć, że ma ogromny podziw dla wyobraźni autora.Niby pomysł magicznej szkoły znamy od dawna, ale Soman Chainani postarał się, żeby od razu po przeczytaniu książki czytelnik nie myślał tylko i wyłącznie o Hogwarcie z serii o Harry'm Potterze.

Co jeszcze mogę z siebie na ten temat "wycisnąć"?
Hm, na końcu zawsze wspominam coś o wadach... czy ta książka w ogóle jakieś ma? Niech no pomyślę...
Może ujmę to tak: nie jest to lektura, która każdemu może przypaść do gustu. Teoretycznie jest to książka dla dzieci, ale pewien podtekst na stronie-nie-pamiętam-której ostatecznie utwierdził mnie w przekonaniu, że mam do czynienia z młodzieżówką. Po drugie - jeśli lubisz czytać o wielkich heroinach i wkurzają cię typowe plastikowe panienki, to wątpię, czy polubisz Sofię. W sumie, to ja też nie przepadam za tego typu postaciami, dodatkowo ugodziło mnie w serce to, że jest ona moją imienniczką i ma taki sam kolor włosów i oczu co ja. Ale wiecie co? Postanowiłam zdystansować się nieco do pewnych jej zachowań (czytaj: tych głupszych i bezsensownych), niektóre można nawet uznać za zabawne:)

Podsumowując, Akademia Dobra i Zła jest całkiem niezłą lekturą na parę wieczorów, więc jeśli chcecie przeczytać ciekawego, w miarę oryginalnego i przy okazji się pośmiać, to gorąco polecam Wam tę książkę. A w szczególności radzę ją przeczytać fankom (ale fani też mogą, jak chcą) Ricka Riordana:)

Pozdrawiam

horsefan  

PS Wszystkie zdjęcia, z wyjątkiem okładki, pochodzą z WeHeartIt. 

4 komentarze:

  1. A ja uwielbiam takie banalne historie! A z racji tego, że dzisiaj niedziela, zabieram się za oglądanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niektóre młodzieżówki mają coś w sobie i ta mnie akurat zaciekawiła. Mimo, że wkurzają mnie plastikowe panienki i tak bym ją przeczytała. Właśnie fabuła wydaje mi się ciekawa, a sama przyznałaś, że w tej książce można odkryć też drugie dno jak np.sprawy dotyczące istnienia dobra i zła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka może nie jest najoryginalniejsza, ale zapowiada się na całkiem przyjemne czytadło, trochę bajkowego klimatu na pewno mi nie zaszkodzi, więc wielce prawdopodobne jest, że się za nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O, też lubię motywy baśni w (pop)kulturze, właściwie cała książka wydaje się całkiem w porządku, chociaż okładka wydaje mi się nieszczególnie udana :P Natomiast dwoistość natury i te sprawy wyglądają zachęcająco.
    B.

    OdpowiedzUsuń

Szóstka Wron.