O autorce


Okej, jeśli już tutaj zajrzałeś/aś, to znaczy, że chcesz się dowiedzieć, kim mianowicie jest SophieMarie, bo krótki opis na pasku z boku ci po prostu nie wystarczał.

Otóż, drogi Przyjacielu/Przyjaciółko, SophieMarie to pewna młoda istota płci żeńskiej, pełna licznych sprzeczności - trochę nieogarnięta i chaotyczna, jednocześnie przejawiająca zapędy pedantyczne. 
Pasji ma (chyba, bo nawet ona nie umie tego do końca wyliczyć) z milion, przez co trudno jej wygospodarować czas się na chociaż jedną. 
Obecnie za główne swoje miłości SophieMarie uważa:
  • czytanie książek wszelkiej maści, od publicystyki przez ukochaną fantastykę po opracowania historyczne;
  • pisanie opowiadań, (jeszcze) amatorskich reportaży oraz - któż wie - może kiedyś spod pióra SophieMarie wyjdzie jakaś powieść;
  • rysunek & malarstwo - zdaniem panny Zofii nie ma lepszego lekarstwa na słaby humor niż kartka papieru, ołówek, rysik z tuszem, akwarele oraz kubek wody; 
  • a jeśli już w temacie sztuki jesteśmy, to do pasji SophieMarie od całkiem niedawna zalicza się sztuka bizantyjska oraz ikonopisarstwo, czyli w krótko rzecz ujmując - tworzenie świętych dla prawosławnych obrazów (cóż z tego, że formalnie jest ona katoliczką... ekumenizm zawsze się opłaca); 
  • jazda konna - czynność upodobana sobie przez horsefana odkąd młoda dama ukończyła wiek lat trzech, do dziś życie dla niej bez koni to nie jest życie; 
  • języki obce - formalnie SophieMarie pobiera nauki tylko z zakresu języka angielskiego i hiszpańskiego, jednak ostatnimi czasy jej pragnieniem jest nauczenie się tych, z których właściwie pożytku nie ma: litewskiego, węgierskiego, białoruskiego, rosyjskiego, ukraińskiego... no, dobra, z tego przedostatniego to jakiś pożytek może jeszcze być, a tego ostatniego horsefan nauczył się rozumieć w zaledwie kilka miesięcy, więc może kiedyś... jak jeszcze załapie się na francuski i niemiecki;
  •  mitologie wszelkiej maści i rodzaju - od słowiańskiego Trygława, Świętowita, Mokoszy oraz całej bandy wszelkiego plugastwa (rusałek, wodników, zmór i tym podobnych) przez egipskiego Ozyrysa, Anubisa, Izydę, greckiego Zeusa, Herę, Atenę, skandynawskiego Odyna, Thora, Frigg, Lokiego, Frejra... [dopisz co ci się żywnie podoba], aż po współczesne legendy miejskie. 
  • Wschód - i mowa tu nie tylko o kulturze azjatyckiej, którą pięknie reprezentują takie kraje jak Japonia, Korea czy Chiny, ale również o tzw. Poradziecji, czyli o tej dziwnej krainie na obrzeżach Europy i w centrum azjatyckich stepów, gdzie kiedyś był Związek Radziecki.
    Nie pytajcie panny Zofii, skąd u niej taka miłość do tamtej części świata.
    Ona sama tego nie wie.
A teraz pewnie w Waszych głowach pojawiło się jedno kluczowe pytanie: jak wygląda SophieMarie
Otóż, jest to - jak już było wspomniane - osobnik płci żeńskiej.
Niewielkiego wzrostu, choć niektórzy lekarze przepowiadali jej, że odziedziczy te metr osiemdziesiąt po ojcu (niestety, skończyło się na ok. 165 cm, przez co Zosia rozpacza po dziś dzień).
Cechą charakterystyczną SophieMarie są z pewnością zielone oczy, które kiedy blogerka jest nie w sosie zmieniają uparcie kolor na tzw. orzechowy lub żółty. Oprócz tego, włosy koloru ciemny blond tudzież tzw. mysi blond - lub jak kiedyś ujęła to koleżanka panny Zofii, pewna Rosjanka,  - raskij - czyli kolor pośredni pomiędzy blondem a brązowym. 

Jeśli chcesz wiedzieć więcej, zapraszam do lektury bloga.


PS horsefana można również znaleźć na zacnej stronce lubimyczytac.pl, również pod pseudonimem SophieMarie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szóstka Wron.