wtorek, 7 czerwca 2016

Czy naprawdę warto czytać książki?

Wiecie co, ostatnio naszła mnie taka refleksja, dotycząca - jak widać w tytule - czytelnictwa.

A konkretniej rzecz ujmując: współczesnego czytelnictwa. I nie chodzi mi tu o to, że za mało ludzi w Polsce czyta książki, bo za chwilę może wyjść na to, że ci, którzy w ogóle nie czytają, mają rację.
Jakiś czas temu przejrzałam tzw. BookTube'a, czyli kanały na YouTube prowadzone przez vlogerów opowiadających o książkach. Niby fajnie, ale po jakimś czasie zaczęłam sobie myśleć: czy czytanie książek w jakikolwiek sposób sprawiło, że ci ludzie stali się mądrzejsi? Mam wrażenie, że nic w ich zachowaniu  na to nie wskazuje...
Niedawno postanowiłam przejrzeć moją półkę na książki i zdałam sobie sprawę z tego, że królują na niej młodzieżówki. Większość z nich przeczytałam, jednak czy przez to stałam się mądrzejszą, inteligentniejszą, lepszą osobą? Czy w jakikolwiek sposób powiększył się mój zasób słownictwa?
I znów przed oczami stanęło mi wielkie, nabazgrolone tłustymi literami, kategoryczne: NIE.

Człowiek, który nie czy­ta dob­rych książek, w niczym nie jest lep­szy od te­go, który w ogóle nie umie czytać.
 ~ Mark Twain


 Może teraz ktoś tu wyskoczy do mnie z tekstem: No horsefan, ale przecież ludzie czytają książki nie tylko po to, by się uczyć. Robią to na przykład dla relaksu, by na chwilę odciąć się od szarej rzeczywistości... 
Okej, okej. Ja te powody rozumiem, bo sama również czytam, by na chwilę odpocząć. Chodzi mi o tylko o to, w jakim stopniu to, co czytamy, nas rozwija?
Z tego powodu postanowiłam nieco częściej sięgać po lektury z wyższej półki, gdyż jak to pięknie ujął wspomniany już Mark Twain:
 Kla­syka, to to, co wszys­cy chcieli­by przeczy­tać i cze­go nikt nie czyta.
                                                                      

 Czy w swoim postanowieniu wytrwam, tego nie wiem, mogę jednak być dumna z tego, że (wreszcie!) wzięłam się za Dumę i uprzedzenie. Naprawdę nie wiecie, jak się cieszę! Niedawno skończyłam czytać to zacne dzieło i jestem jestem pod wrażeniem. Być może niewiele Wam to mówi o ogólnym zarysie fabuły i innych szczegółach, ale co do jednego jestem pewna - książkę gorąco polecam:)
W ramach tego przedsięwzięcia zamierzam również przeczytać nie tylko z ogólnie pojętej klasyki, lecz po prostu  kilka innych nieco bardziej sensownych pozycji. Trzymajcie za mnie kciuki:)

A Wy? Przeczytaliście już coś ostatnio bardziej ambitnego? 

Pozdrawiam 

horsefan

4 komentarze:

  1. Mark Twain jest moim mężem :D (Swoją drogą, uwielbiam Tomka Sawyera i bezsenne noce spędzam na bezowocnym słaniu Huckowi listów miłosnych - wiem, że to nie w jego stylu, ale nie mogę się powstrzymać. Trochę żałuję, że już nic więcej Twaina nie przeczytałam). I rację ma z tą klasyką. Sama także zabieram się za jakąś pozycję z, że się tak wyrażę, górnej półki, a potem kończę z kryminałem, który czytałam już trzy razy i jakoś wcale mi się nie znudził... Ale się staram. Choć klasykę mimo wszystko muszę przeplatać sobie od czasu do czasu jakimś odmóżdżaczem (nie wiem, czy jestem w tym odosobniona - może tylko Bukwa ma tak ciasny umysł? :c).
    "Duma i uprzedzenie" jest naprawdę dobre (też jedyna powieść Austen, którą czytałam. Ubożyzna, ubożyzna intelektualna...).
    O, właśnie, w "zaliczaniu", poznawaniu tak zwanych wartościowych pozycji całkiem pomocna jest lista BBC - kojarzysz? :>
    Postanowienie Twe jest niezwykle zacnym. Będę trzymać kciuki :D
    B.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mądrze powiedział ten Twain. Uwielbiam sięgać po klasykę, ale nie ukrywam- takie lżejsze książki, typu młodzieżówka albo fantasy (chociaż z drugiej strony, fantastyka potrafi być ambitna) bardzo lubię. I w sumie parę z nich coś jednak wniosło do mojego życia, czegoś mnie nauczyło. Więc to nie jest tak, że tego typu książki w ogóle nie rozwijają, ale w wielu przypadkach rzeczywiście są jedynie relaksem. Dla mnie najlepsze jest przeplatanie książek ambitnych, rozwojowych czy klasyki z takimi lżejszymi. Bo relaks też jest potrzebny i często mam ochotę na coś przyjemnego, chociaż nie aż tak wymagającego.
    Łączę się w zamiarze poznawaniu wartościowych pozycji i klasycznej literatury:)
    ,,Duma i uprzedzenie" jest cudowna! Ach, czytałam tę książkę chyba z trzy, cztery razy i chyba do tej pory mi się nie znudziła;)
    Pozdrawiam ciepło!
    P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie, trza czasem sięgnąć po klasyka lub poważniejszą lekturkę, bo ileż można czytać kolejne arturiańskie fantasy czy o szwędającym się po amerykańskich barach Bukowskim! Poza tym, hello, przecie większość rozwiązań fabularnych i literackich tricków jest bezczelnie zapożyczana z klasyków. Ale zaczekaj, to co dzisiaj jest fresh kiedyś będzie nową klasyką. Tak więc rzeczywiście - najlepiej sobie przeplatać, tak jak rzecze Pola!

      Usuń
    2. Albo "szwendającym się", pewności nie mam ^^,

      Usuń

Szóstka Wron.