piątek, 5 lutego 2016

Książka, przez którą nie mogę spać

Witam, że tak powiem na wstępie - bo temat dzisiaj nieco trudny. 

Niecały rok temu napisałam własną analizę "Igrzysk śmierci", w której wyjaśniałam, czym mianowicie się ona różni od innych popularnych powieści dla młodzieży.
Z książki Suzanne Collins nauczyłam się - poza tym, na czym polega manipulowanie społecznością i tak dalej - doceniać życie. Po prostu. Pamiętam, jak ogromne wrażenie zrobił na mnie w sumie prosty opis tego, jak wygląda życie w Dystrykcie Dwunastym. Głód, nędza, brud i codzienna walka o przetrwanie. Do tego dochodzi wszechobecna propaganda Kapitolu, wmawianie ludziom, że to wszystko dla ich dobra. 

A teraz wyobraźcie sobie, że coś takiego dzieje się naprawdę. 


O Yeonmi Park dowiedziałam się stosunkowo niedawno za pośrednictwem reportażu stworzonego przez grupę reporterów-amatorów na YouTubie. Filmik - choć krótki - na jakiś czas wydrążył swego rodzaju dziurę w mojej świadomości; sprawił, że chciałam wiedzieć więcej. Pewnie się spodziewacie, że kiedy zobaczyłam książkę autorstwa Yeonmi w księgarni, to w ogóle się nie zastanawiałam. 

Myśleliście kiedyś, jak to jest, żyć w takim miejscu jak Korea Północna? Ha, jaka tam Korea - w oczach mieszkańców to Joseon - państwo idealne, pierwotne królestwo Korei, jedyne i prawdziwe, którym rządzi od trzech pokoleń ród Kimów. No, i do tego są światową potęgą gospodarczą. 
Taki obraz autorka książki znała od dziecka. To, co kreowała szkoła i media kłóciło się jednak z tym, z czym codzienne musiała się stykać na ulicach - począwszy od bezdomnych sierot, a skończywszy na regularnie odnajdywanych,  na wpół rozłożonych trupach...
Umiecie sobie wyobrazić życie w kraju, w którym państwo wie o was praktycznie wszystko i decyduje o niemal wszystkim w waszym życiu - włączając to, na jakie studia macie pójść...
...a religię zastępuje kult polityków?
A czy uwierzylibyście, że praktycznie jeszcze do 2008 roku w Chinach kwitł handel niewolnikami?

Od dawna żadna książka nie trzymała mnie w takim napięciu - nawet niedawno zrecenzowana Czerwień Rubinu. Być może to dlatego, że wszystkie wydarzenia tutaj opisane są prawdziwe, a raczej większość z nich. Słyszałam co nieco, że Yeonmi jest oskarżana o ubarwianie swojej historii. Czy tak jest - tego nie wykluczam. Nie zmienia to jednak faktu, że sama opowieść daje do myślenia. Właśnie, do myślenia. Przedstawiam Wam mój ulubiony cytat z całej książki: 

Nigdy nie przypuszczałam, że wolność jest taka okrutna i trudna. Do tej chwili sądziłam, że wolność polega na tym, że można nosić dżinsy i oglądać każdy film, na jaki ma się ochotę bez obawy aresztowania. Teraz zrozumiałam, że przez cały czas trzeba myśleć - a to jest wyczerpujące.
Przeżyć to jedna z tych książek, po których nie mogłam zasnąć. Pomimo tego, że skończyłam ją czytać parę dni temu, nie mogę ot tak wymazać jej z pamięci.
Po prostu nie mogę.

3 komentarze:

  1. Bardzo mnie zaciejawiłaś tą książką. Z pewnością daje do myślenia i uczy nas o tym,żeby doceniać to w jakim miejscu żyjemy i nie jesteśmy w świecie, do którego należy główna bohaterka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka rzeczywiście musi wzbudzać niesamowite emocje. Przyznaję, że często myślę o tym, jak wygląda życie w tego typu państwie, ale chyba nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. Jesteśmy bardzo przyzwyczajeni do wolności, dla mnie jest ona niezwykle cenna, więc żywot w tego typu świecie, do tego tak okrutnym, jest dla mnie nie do pomyślenia. Tym bardziej intryguje mnie ta książka. Aż ciężko uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę...
    Cytat wstrząsający.
    Pozdrawiam ciepło,
    P.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak igrzyska śmieci pokochałam od razu, tak chętnie sięgnęłabym i po tą książkę! Już na przykładzie dystryktów podległych Kapitolowi byłam w szoku, więc myślę, że kiedy przeczytam powyższe dzieło, nie będę mogła spać po nocach, podobnie jak Ty :3 Niby wiem, że takie rzeczy na świecie się dzieją, ale chyba nie popuszczam tej myśli do siebie :/

    OdpowiedzUsuń

Szóstka Wron.