niedziela, 8 czerwca 2014

Szczypta poezji i rozważania

Od dawna myślałam nad tym postem. I dzisiaj chciałabym co nieco pofilozofować.
Jak pisałam na początku, mimo faktu iż wyznaję Chrześcijaństwo, znam się na wielu mitologiach. Ostatnio strasznie nurtuje mnie mitologia słowiańska. Chcąc się czegoś o tym dowiedzieć w internecie (ale on nie pozostaje moim jedynym źródłem wiedzy) natknęłam się na strony prowadzone przez wyznawców tzw. Słowiańskiego Neopoganizmu, który jest - rzekomo - odtworzeniem dawnej wiary Słowian. Wiedziałam o tych ugrupowaniach wcześniej, i sama staram się tolerować tych ludzi. A w tolerowaniu innych mam taką zasadę - będę kogoś tolerować, o ile ta osoba/y także będzie to robić. Na owych stronach natknęłam się na wulgarne określenia chrześcijan i Boga. Zamiast słowa chrześcijanie używano tam określenia jahwiści bądź żydochrześcijanie. Zamiast Jahwe - żydobóg. A reszta to... szkoda słów.

Słowiańską kulturą interesowałam się z szacunku do moich dawnych przodków, choć sama nie uznaję ich wiary. Osobiście, uważam, że mieli niezłą wyobraźnię. Ponadto z mitologii można się dowiedzieć wielu rzeczy o ludziach, którzy w to wierzyli, na przykład: wg Słowian każdy, to miał dwie dusze zostawał strzygą. Może to oznaczać, że jakaś część naszych przodków miała schizofrenię.

 Wracając do tematu, po prostu poczułam się rozdarta. Teraz wybieraj - albo jesteś Słowianką, albo Chrześcijanką. Nikt nie kazał mi tego robić, choć czułam to wyraźnie w sumieniu.

I wtedy doszło do mnie - dlaczego nie mogę być i tym, i tym? Osoby (nie pochodzące z mojej rodziny), z którymi się podzieliłam moimi rozważaniami uznały, że mówiąc, iż jestem i tym, i tym, grzeszę. A przecież Biblia mówi, że Bóg kocha nas takimi, jakimi jesteśmy...

W ramach "buntu", napisałam wiersz. Ma on kilka wersji, Napiszę Wam więc tylko dwie z nich.
Ma on tytuł Słowiańska Chrześcijanka.


Wersja 1

Z dalekich zakątków Kraju Słowian przybywam
Kompletnie nieznana Zachodowi.

O naszych ziemiach powiadają
Że dziki jest ten kraj.

Gdy rozmawiam z nimi
Pytają się, dlaczego noszę krzyżyk
I zastanawiają się, czemu nie modlę się do bogów moich przodków,
Po co wyjmuję modlitewnik
I szepczę słowa w podobnym do wiatru języku.

Odpowiadam im zawsze:
"Jestem Słowiańską Chrześcijanką, moje pochodzenie nie stanowi dla mnie przeszkody!"

A oni nigdy nie rozumieją słów
i uczuć moich.

Tylko śmieją się i po kątach
wytykają mnie palcami.

Pytają mnie:
"Więc po co wierzysz w Jahwe, skoro tak mocno kochasz swą tradycję?"

Odpowiadam im zawsze to samo, 
Że Pan mnie stworzył Słowianką
i chce, bym była przed nim
tylko sobą i wyłącznie.

Ale oni nigdy mnie nie pojmują.
Zawsze wytykają, odrzucają...

Czemuż to robią, jeśli sami za Chrześcijan się uważają?
 A może oni tylko udają, by znęcać się nade mną?

Jeśli kiedyś Tobie, 
Słowiańskie Dziecię Pana, 
Przydarzy się to, co mnie, 
Nie wstydź się...
...siebie. 



Wersja 2



Z dalekich zakątków Kraju Słowian przybywam

nieznana Zachodowi.



O naszych ziemiach powiadają,

że dziki jest to kraj.



Gdy rozmawiam z nimi,

pytają,

po co noszę krzyżyk,

i modlitewnik,

i czemu modlę się do Boga,

a nie do wszystkich bogów moich przodków,

w podobnym do wiatru języku….



Odpowiadam, że jestem tym kim jestem -

Słowiańską Chrześcijanką.



Wszechmocny Światowid,

Perun gromowładny,

Weles, bóg podziemia i magii,

Czarnobóg…. Czarnobóg?

Ach, czymże on jest?

I Marzanna

Śmierć niosąca,

Zimę zapowiadająca,

Są częścią mnie.



Ale to Bóg ,

Bóg jedyny,

Dobry i miłosierny Jahwe,

Stworzył mnie –

Odpowiadam pytającym.



Pamiętam i wierzę.



Oni nigdy nie pojmą.

Wyszydzą i odrzucą.

Ci,

którzy sami twierdzą, że wierzą!



Jeśli kiedyś Tobie,

Słowiańskie Dziecię Pana,

przydarzy się to, co mnie,

Nie wstydź się….

Siebie.

(Tak na wszelki wypadek - treść posta to moje rozmyślania. Nie ma ona na celu obrażania kogokolwiek.)

Pozdrawiam 

horsefan

1 komentarz:

  1. Też fascynują mnie starożytne, obce wierzenia, także nasze, słowiańskie. Jednak nie mam takich dylematów jak Ty w tej dziedzinie- po prostu mnie to interesuje, pasjonuje, bo uważam, że nasi przodkowie mieli niesamowitą wyobraźnię i jest to po prostu... ciekawe.
    Za to z wieloma hasłami głoszonymi przez nasz Kościół się nie zgadzam. Po prostu. Jestem chrześcijanką, wierzę w Boga, staram się być dobrym człowiekiem- to jest najważniejsze moim zdaniem, a nie to, ile razy chodzisz do kościoła albo czy wiernie i pokornie słuchasz wszystkiego, co mówi ksiądz. Moim zdaniem własne poglądy to nie grzech. Uważam też, że wiele mądrości z innych religii mają sens i są naprawdę mądre. I trzeba je stosować w życiu. Mam tego nie robić, bo to inna religia? To chyba trochę nie ma sensu...
    Dobry jest ten wiersz! Mógłby być nieco krótszy mówiąc szczerze, no i raz coś się rymuje, raz nie (albo wiersz biały albo rymowany), ale przesłanie jest fajne, wszystko trzyma się kupy, pięknie wprowadzasz czytelnika do sytuacji w wierszu, potrafisz oddać emocje. Osobiście wolę wersję 1;)
    Pozdrawiam!
    Pola

    OdpowiedzUsuń

Szóstka Wron.