środa, 2 sierpnia 2017

Zaczynam od nowa.

Witam.

Pewnie właśnie się zastanawiasz, co tutaj robisz? Trafiłeś (lub trafiłaś, jeśli jesteś osobnikiem płci pięknej) na jakiegoś bloga, którego tytuł sugeruje, że autorka ma całkiem nierówno pod sufitem, w dodatku sam/a jesteś totalnie zagubiony/a.

Otóż, drogi Przyjacielu tudzież Przyjaciółko, nie jestem tutaj nowa. Może już zdążyłeś/aś zauważyć starsze posty, w których autorka podpisuje się pseudonimem horsefan. Tak, koleżko - wcześniej ten blog nazywał się Wszystko według horsefana, a jego adres wyglądał w ten sposób: zycie-wedlug-horsefana.blogspot.com.

Pewnie się teraz chętnie zapytasz, po co mi była ta zmiana?


A ja odpowiem Ci w ten sposób: zmiany są dobre. Korzystne. Warto od czasu do czasu zmienić w swoim życiu.
Ja pod pseudonimem horsefan funkcjonowałam w sieci od ponad pięciu lat, tj. odkąd w 2012 roku, na majówkę, założyłam swojego pierwszego bloga. Jego tematyką, o ile się nie mylę, było wszystko, co jest związane z końmi; jazda, rasy, a nawet plastikowe figurki koni marki Schleich.
I stąd właśnie wziął się pomysł na mój poprzedni pseudonim.

Jeśli ktoś jest ciekawy, co dalej było z tym blogiem o koniach, to również o tym opowiem.
Prowadziłam go przez trzy lata, do 2015 roku. Bo właśnie wtedy stwierdziłam, że to wszystko jest po prostu bez sensu. Umówmy się, nie umiałam wtedy jeszcze zbyt dobrze pisać, a posty o rasach koni to właściwie stanowiły kalkę tego, co przeczytałam w jednej z moich książek na ten temat. Frustrowało mnie to, że ciągle musiałam wyszukiwać tematy do postów, kiedy już wcale nie sprawiało mi to żadnej frajdy.
No i w końcu porzuciłam tego bloga.

Później założyłam już wspomniane Wszystko według horsefana. No i prowadziłam tego bloga, prowadziłam... aż parę dni temu sobie pomyślałam:
Dlaczego, do jasnej cholery, ten blog nazywa się "Wszystko według horsefana"? 

No, bo widzisz, na wszystkich innych mediach społecznościowych (może z wyjątkiem Facebooka;P) nazywam się SophieMarie, względnie SophieMariePL. Więc czemu i tutaj nie miałabym również tak się nazywać?
Tak powstał Dziwny świat panny Zofii, który stanowi swoistą kontynuację tego, co pisałam poprzednio. Nie będę usuwać starych postów, jeśli kogoś to interesuje. Po prostu będę dalej pisać.
Od nowa.

Hm, pewnie teraz się zastanawiasz, jak powinnam zakończyć ten post?
Nie martw się. Ja też nie wiem, choć bardzo bym chciała.

Może tak na pożegnanie powiedzmy sobie po prostu: do zobaczenia w następnym poście?


SophieMarie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szóstka Wron.