Hej Czytelnicy!
Wakacje - jak zapewne wiecie - już się skończyły i zaczął się nowy rok szkolny, a za niecały miesiąc studenci również powrócą do nauki.
Co w tym takiego niezwykłego? Oczywiście, to dla nas szansa na poznanie wielu nowych rzeczy, przypomnienie sobie niektórych rzeczy z poprzednich etapów edukacji, na nowe znajomości...
Właśnie. Ale dla niektórych ten rok to również rok rozpoczęcia nowego etapu edukacji. Przyznam się, że w tym tygodniu rozpoczęłam edukację w... gimnazjum. Tak kochani - od teraz jestem gimbusem! A co się z tym wiąże? Moja szkoła to właściwie trzy w jednym. Zarówno dzieciaki z podstawówki, jak i gimnazjaliści czy licealiści dzielą ze sobą budynek. (Wszystkie dodatkowo są prowadzone przez tę samą fundację.) Tak więc, ze zaznajomieniem się ze szkołą jako z budynkiem, nie miałam większego problemu. Gorzej z nowym planem lekcji czy ze znajomymi. To był dla mnie istny szok. Kiedy w podstawówce myślałam o gimnazjum, to zawsze bałam się natłoku zajęć, nauczycieli, nowych znajomości itp. I co? Już tydzień lekcji rozwiał moje obawy (choć zajęć jest rzeczywiście trochę więcej;P).
A wy?
Czy w ten rok także zaczęliście w nowej szkole? I jak - na ten moment - się w niej czujecie?
Jeżeli macie problem, jak sobie poradzić w nowym środowisku, to zajrzyjcie tutaj.
Pozdrawiam i życzę fajnych lekcji (o ile one mogą być fajne:P)
horsefan
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Witojcie panie i panowie. Parę ładnych miesięcy temu przeczytałam pewną książkę, po czym napisałam jej bardzo negatywną recenzję. Z reszt...
-
Z tytułu pewnie już się zdążyliście domyślić, o co chodzi. Mam pecha do książek, a dokładniej - do fantastycznych młodzieżówek. To będzie r...
-
Witojcie Czytelnicy! Mamy wakacje, zakładam, że większość z Was czyta jakiejś pozycje książkowe... ja również. A ostatnio narobiło się ic...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz